[1/1] Kocur. 23. Zabójcza broń sto.
fot. nadesłane
Wiewiórka siedziała na gałęzi i machała łapkami tak energicznie, że aż urywały się szyszki. Bolało ją czoło, guz nie malał, a miotełki na uszach oklapły, bo szło na burzę i w powietrzu było dużo wilgoci. Zamknęła oczy i intensywnie rozmyślała o świecie, o sobie, o lesie, o dziwnej relacji z Wyliniałym i o przyjęciu niespodziance, które wcale nie miało być niespodzianką, o tym, że miała dolewać zwierzętom alkohol z grzybkami, że do tej pory zawsze była wierna i lojalna Kocurowi, a teraz czuje się głupio, jak jakiś łysol, bo Kocur to wredny, egoistyczny typ i już sama nie wie co jeszcze.